Witaj, jestem Dorian. Nie przypuszczałem, że przyjdzie mi wyszukiwać wsparcia na rzecz kogoś tak bliskiego – mojej mateńki. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że coraz częściej sięga po coś mocniejszego, a gadki z nią poczęły. przypominać rzucanie grochem o ścianę. Dostrzegając, że sam nie daję rady. Rozpocząłem szukać miejsca, gdzie nie traktuje się człowieka jak „przypadku klinicznego”, jednak jak osobę, jaka po prostu potrzebuje zrozumienia i wsparcia. I tak natrafiłem na prywatny ośrodek kurowania uzależnień, terapia od uzależnień w którym od pierwszego kontaktu czuć było empatię i profesjonalizm. Nie było łatwo – wiadomo, iż pierwszy krok jest najtrudniejszy. Niemniej jednak na skutek ich zaangażowaniu, matka przeszła całą terapię i z każdym dniem wraca do egzystencji, które niegdyś sama sobie odebrała. Jeśli ktoś z Twoich bliźnich mierzy się z podobnym tematem – nie czekaj. Istnieją miejsca, gdzie naprawdę zdołają pomóc. Moja matka jest tego najlepszym argumentem.